Popatrzę. I z uśmiechem na twarzy stwierdzę, że tych wakacji nie zmarnowałam. Ale czemu ja o tym mówię skoro został jeszcze niecały miesiąc? 3 tygodnie do urodzin, a ja nawet nie myślę na ten temat. Jeszcze nie wiem co, jak się ułoży.
Wczoraj miałam niby kupować zeszyty, ale te tanie były brzydkie, a te ładne- drogie. Sytuacja bez wyjścia. Pojadę do Jasła i tam kupię. Nie spieszy mi się. Nie spieszy mi się do szkoły, gdzie zobaczę pełno osobników z rocznika '99. Przepraszam, jeśli się wtedy urodził(a)eś, ale naprawde... ci z mojej okolicy nie powinni mieć dostępu do facebooka. A już wgl nie trawie 10- i 11-latek, które robią sobie konta.
Ale ja nie miałam o tym pisać...

Zaczęłam ostatnio słuchać Florence and The Machine. Ta babka ma taki głos... *.*
Niby to nie jest mój styl, ale.. podoba mi się. Prawie każda piosenka ma taki sam klimat. Nie są takie wesołe, ale to nawet dobrze. Nie tworzą sztucznego nastroju. Kupiłabym płytę, ale nie mam za co.

I wiecie co? Odchudzam się.