Wtedy to był dopiero cyrk.

8/12/2012

Weekend powoli dobiega końca. Choć to nie robi większej różnicy bo przecież są wakacje, które swoją drogą też się niedługo kończą.
Wczoraj właściwie nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego. Prawie cały dzień spędzony w domu. Wieczorem gadałam na skype z ludźmi z turnusu. A potem... poszłam spać. Ekscytujące nieprawdaż?
Za to dziś <łahaha> byłam w cyrku. Uwielbiam je. Może nie mają zbyt pozytywnej opinii, bo zwierzęta się męczą itd... ale to nie zmieni faktu, że kocham chodzić do cyrków. Zabrakło mi tylko gimnastyki artystycznej, czyli tego, co lubię najbardziej. Było dużo rzeczy... hula-hop, pieski, krokodyl, węże, żółwie.. klaun.. wiadomo, sztuczki z ogniem... no i małpa. Małpa wchodzi. Światło gaśnie. Prądu nie ma. Wszyscy idą. Na szczęście to już była końcówka. Pozostał duży niedosyt, ale zostawili po sobie pozytywne wrażenie.

Zakochałam się ostatnio w stronie stylowi.pl, więc będzie z niej teraz dużo zdjęć. Ponieważ dziś nie chciało mi się wyciągać aparatu (byłam zbyt zajęta oglądaniem), posłużę się zdjęciem z ów strony internetowej.


You Might Also Like

1 comments

Enjoy! ♡