Toms: One for One.
2/11/2013
Pamiętam kiedy pierwszy raz ujrzałam Toms'y. Rok temu moja siostra postanowiła kupić sobie najbrzydsze buty jakie w życiu widziałam. Szmaciane... coś.
No dobra, wiecie o czym pisałam w ostatniej nocie.
Przecząc samej sobie od piątku jestem w posiadaniu czarnych szmaciaków. Są brzydkie, ale piękne. Nie wiem, coś mnie do nich popchnęło. Brakowało mi w sumie takich butów, więc czemu nie. Przy okazji dowiedziałam się o nich czegoś ciekawego.
Dochód z każdej kupionej pary butów jest przeznaczany na szczytny cel.
Wszystko zaczęło się w roku 2006. Podróżnik Blake Mycoskie będąc w Argentynie zobaczył, że mieszkające tam dzieci nie mają butów. Postanowił więc założyć firmę, z której dochód będzie przeznaczał na zakup butów dla potrzebujących dzieci. Tak powstała marka TOMS, która z czasem stała się równie popularna jak Converse czy Vans.
W 2010 roku liczba ofiarowanych butów wynosiła ok. 1 mln par. Obecnie liczba ta sięga 2 mln.
Ale wracając do samych butów...
Mimo, że nie są najpiękniejsze to jednak moim zdaniem warto w nie zainwestować przede wszystkim ze względu na wygodę.
Oczywiście jest wiele rodzajów tych butów. Najpopularniejsze są jednak te typu "balerinki".
W Polsce można je kupić na stronie asos.com
Żeby je mieć musicie jednak pozbyć się od 150zł w górę. Ale cel jest szczytny, a wy będziecie mieć najwygodniejsze buty świata na wyciągnięcie ręki.
Oficjalna strona: www.toms.com
Na końcu chciałabym pozdrowić moją najpiękniejszą i najmądrzejszą siostrę, dzięki której tworzenie tej noty będzie niezapomniane :)
No.. to kupować...
No dobra, wiecie o czym pisałam w ostatniej nocie.
Przecząc samej sobie od piątku jestem w posiadaniu czarnych szmaciaków. Są brzydkie, ale piękne. Nie wiem, coś mnie do nich popchnęło. Brakowało mi w sumie takich butów, więc czemu nie. Przy okazji dowiedziałam się o nich czegoś ciekawego.
Dochód z każdej kupionej pary butów jest przeznaczany na szczytny cel.
Wszystko zaczęło się w roku 2006. Podróżnik Blake Mycoskie będąc w Argentynie zobaczył, że mieszkające tam dzieci nie mają butów. Postanowił więc założyć firmę, z której dochód będzie przeznaczał na zakup butów dla potrzebujących dzieci. Tak powstała marka TOMS, która z czasem stała się równie popularna jak Converse czy Vans.
W 2010 roku liczba ofiarowanych butów wynosiła ok. 1 mln par. Obecnie liczba ta sięga 2 mln.
WHERE THEY GIVE:
Ale wracając do samych butów...
Mimo, że nie są najpiękniejsze to jednak moim zdaniem warto w nie zainwestować przede wszystkim ze względu na wygodę.
Oczywiście jest wiele rodzajów tych butów. Najpopularniejsze są jednak te typu "balerinki".
W Polsce można je kupić na stronie asos.com
Żeby je mieć musicie jednak pozbyć się od 150zł w górę. Ale cel jest szczytny, a wy będziecie mieć najwygodniejsze buty świata na wyciągnięcie ręki.
Oficjalna strona: www.toms.com
A to moje, jeszcze nie rozchodzone.
Na końcu chciałabym pozdrowić moją najpiękniejszą i najmądrzejszą siostrę, dzięki której tworzenie tej noty będzie niezapomniane :)
No.. to kupować...
4 comments
Buty jak buty, ale podoba mi się pomysł przeznaczania dochodów na szczytny cel. Fajnie, że się w to zaangażowałaś.
OdpowiedzUsuńhttp://spitting-mad.blogspot.com/
OO fajnie że bierzesz w tym udział .
OdpowiedzUsuńKocham Tomsy ♥ Moja siostra ma dwie pary. Kocha je xd
OdpowiedzUsuńLove it
OdpowiedzUsuńGreat blog
Visit: http://trendybutterfly.blogspot.pt/
Enjoy! ♡